Nowe tłumaczenie Biblii

24 czerwca 2009

Rozdział 24

Filed under: Ewangelia według św. Łukasza — ebiblia @ 9:58 am

Zmartwychwstanie

24

1Natomiast pierwszego dnia tygodnia, ledwie zaczynało świtać, przyszły

do grobowca, niosąc wonności, które przygotowały.[1] 2Kamień zastały

odsunięty od grobowca, 3a po wejściu do środka, nie znalazły ciała Pana

Jezusa. 4I gdy zaczęły się tym niepokoić, oto nagle stanęli przy nich dwaj

mężczyźni[2] w połyskujących szatach. 5Przestraszyły się tym, pochyliły

twarze ku ziemi, a wtedy oni powiedzieli: Dlaczego szukacie Żyjącego wśród

umarłych? 6Nie ma Go tu, lecz został wzbudzony![3] Przypomnijcie sobie,

jak mówił wam, będąc jeszcze w Galilei, 7że Syn Człowieczy musi być

wydany w ręce grzesznych ludzi[4] i ukrzyżowany, a trzeciego dnia

zmartwychwstać. 8I przypomniały sobie Jego słowa. 9A po powrocie od

grobowca, doniosły o tym jedenastu oraz wszystkim pozostałym. 10A były

to Maria Magdalena i Joanna,[5] Maria, [matka] Jakuba oraz pozostałe

z nimi.[6] Opowiadały one o tym apostołom, 11słowa te jednak zabrzmiały im

jak niedorzeczność i nie wierzyli tym [kobietom]. 12Piotr jednak wstał,

pobiegł do grobowca, schylił się, zobaczył same wstęgi płótna i odszedł

do siebie, zdziwiony tym, co zaszło.

Spotkanie na drodze do Emaus

13I oto w tym dniu dwaj spośród nich szli do wsi zwanej Emaus, odległej

o sześćdziesiąt stadiów[7] od Jerozolimy. 14Wymieniali też między sobą

swoje myśli o tym wszystkich, co zaszło. 15I gdy tak rozmawiali i nawzajem

się pytali, sam Jezus zbliżył się i zaczął iść z nimi. 16Lecz ich oczy były

zamknięte, tak że Go nie rozpoznali. 17Zapytał ich natomiast: Cóż to za

sprawy omawiacie ze sobą po drodze? I stanęli ze smutkiem na twarzach.  

18A jeden z nich, imieniem Kleopas, odpowiedział Mu: Czy ty jedyny

w Jerozolimie nie dowiedziałeś się, co się w niej w tych dniach wydarzyło?

19I zapytał: Co takiego? Oni na to: O Jezusie z Nazaretu, który wystąpił jako

człowiek, prorok[8] potężny w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu, 20o

tym jak arcykapłani i nasi przełożeni wydali Go na karę śmierci

 i ukrzyżowali. 21A my mieliśmy nadzieję, że On jest tym, który ma wyzwalać

Izrael. Tymczasem po tym wszystkim upływa trzeci dzień, od kiedy się to

stało. 22Ale i niektóre z naszych kobiet zaskoczyły nas. Były one wczesnym

rankiem przy grobowcu, 23a ponieważ nie znalazły Jego ciała, przyszły

 i opowiedziały — również o tym, że miały widzenie aniołów, którzy mówili,

że On żyje. 24Wówczas niektórzy z tych, którzy [byli] z nami, poszli do

grobowca i zastali to tak, jak i kobiety powiedziały, Jego jednak nie

zobaczyli. 25Wtedy On powiedział do nich: O, nierozumni i gnuśnego serca,

by wierzyć we wszystko, co powiedzieli prorocy. 26Czyż Chrystus nie musiał

tego wycierpieć i wejść do swojej chwały? 27I zaczął od Mojżesza i od

wszystkich proroków tłumaczyć im wszystkie [fragmenty] Pism odnoszące

się do Niego. 28Tak zbliżyli się do wsi, do której zdążali, a On robił wrażenie,

jakby zamierzał iść dalej. 29I przymusili Go, mówiąc: Zostań z nami, gdyż

ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. I wstąpił, by z nimi zostać.

30A gdy spoczął z nimi przy stole, wziął chleb, pobłogosławił, złamał i im

podawał. 31Wtedy ich oczy zostały im oczy otwarte i poznali Go, lecz On im

znikł. 32I powiedzieli do siebie nawzajem: Czy nasze serce nie płonęło w nas,

gdy mówił do nas w drodze i otwierał przed nami Pisma?

Wieczorne spotkanie z Jezusem

33I w tej samej godzinie wstali, wrócili do Jerozolimy i zastali

zgromadzonych jedenastu oraz tych, którzy z nimi byli. 34Utrzymywali oni:

Pan rzeczywiście został wzbudzony i ukazał się Szymonowi. 35Ci z kolei

zaczęli im wyjaśniać, co zaszło w drodze i jak Go rozpoznali po łamaniu

chleba.

36Gdy oni to mówili, On sam stanął pośród nich i powiedział im: Pokój wam!

37Oni zaś, ogarnięci lękiem i przestraszeni myśleli, że widzą ducha. 38Lecz

On zapytał ich: Dlaczego jesteście zaniepokojeni i dlaczego w waszych

sercach budzą się wątpliwości? 39Przyjrzyjcie się moim rękom i moim

stopom, że to jestem Ja sam. Pomacajcie Mnie i zauważcie: duch nie ma ciała

ani kości, jak widzicie, że Ja mam. 40Po tych słowach pokazał im ręce

 i stopy. 41A gdy oni nadal w radości i zdumieniu nie wierzyli, powiedział

 do nich: Czy macie tu w tym miejscu coś do jedzenia?[9] 42Wtedy oni

podali Mu kawałek pieczonej ryby.[10] 43On wziął i zjadł wobec nich.

Powołanie do świadectwa
i zapowiedź obdarzenia mocą z wysokości

44Następnie powiedział do nich: To są moje słowa, które wypowiedziałem

do was, będąc jeszcze z wami, że musi się wypełnić wszystko, co zostało

o Mnie napisane w Prawie Mojżesza, u proroków i w Psalmach.[11] 45Wtedy

otworzył ich umysł, aby mogli rozumieć Pisma. 46I powiedział do nich: Tak

zostało napisane: Chrystus będzie cierpiał, trzeciego dnia zmartwychwstanie

47i w Jego imię głoszone będzie wszystkim narodom — poczynając od

Jerozolimy — opamiętanie dla odpuszczenia grzechów. 48Wy jesteście tego

świadkami. 49A oto Ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca.[12] Wy zaś

pozostańcie w mieście, dopóki nie zostaniecie przyodziani mocą

 z wysokości.[13]

Wniebowstąpienie

50Następnie wyprowadził ich aż do Betanii,[14] tam uniósł swe ręce

 i pobłogosławił ich. 51A gdy ich błogosławił, rozstał się z nimi i zaczął

wznosić się do nieba.[15] 52Oni natomiast pokłonili Mu się i z wielką

radością wrócili do Jerozolimy. 53 [Tam] stale przebywali w świątyni

 i chwalili Boga.

 


[1]       TR dodaje: towarzyszyli im też niektórzy.

[2]       Lub: że nagle zjawiło się przy nich dwóch mężczyzn.

[3]       Mamy tu do czynienia z tzw. boską stroną bierną (Wallace, Exegetical Syntax, 437-38) wskazującą na fakt, że Jezus został wzbudzony przez Boga. Ten sposób myślenia jest charakterystyczny dla teologii Łukasza (20,37; 24,34; Dz 3,15; 4,10; 5,30; 10,40; 13,30.37).  W stronie biernej opisywane jest też wywyższenie Jezusa (Łk 24,51; Dz 1,11.22).

[4]       Łk 9,22.44; 13,33.

[5]       Łk 8,1-3.

[6]       Interpunkcja za NA 27.

[7]       Stadion: — grecka miara odległości = ok. 185 m. Chodzi zatem o odległość 11 km.

[8]       Łukasz często wspomina rolę Jezusa jako proroka: Łk 4,25-27; 9,35; 13,31-35.

[9]       Aniołowie odmówili posiłku w Księdze Judyty 13,16 oraz Tobita 12,9; przyjęli natomiast w 1 Mjż 18,8; 19,3 i Tobita 6,6 (NET 267).

[10]      Kodeks Aleksandryjski dodaje: i [kawałek] z plastra miodu.

[11]      Podobny trzyczęściowy podział Starego Testamentu występuje w epilogu do 4QMMT (Qumran; NET 267).

[12]      Łk 3,15-18; wypełnienie Jr 31,31; Ez 36,26.

[13]      Łk 12,11n; 21,12-15. Różnicę widać w życiu Piotra; por. Łk 22,54-62 z Dz 2,14-41.

[14]      Betania: wioska na Górze Oliwnej, ok. 3 km od Jerozolimy; zob. J 11,1.18.

[15]      W zachodnim manuskrypcie D brak słów o wniebowstąpieniu, za jej włączeniem przemawia między innymi Dz 1,2 (NET 268).

Rozdział 23

Filed under: Ewangelia według św. Łukasza — ebiblia @ 9:52 am

Jezus przed Piłatem:
Wydany przez swoich Rzymianom

23

1Wtedy cały ich tłum powstał i zaprowadzili Go do Piłata.[1] 2Tam tak Go

zaczęli oskarżać: Stwierdziliśmy, że ten sieje zamęt w naszym narodzie,

zabrania płacić podatek cezarowi i podaje się za Chrystusa — króla. 3Piłat

zatem zadał Mu pytanie: Czy Ty jesteś królem Żydów? Odpowiedział: Sam

mówisz. 4Wówczas Piłat powiedział arcykapłanom i tłumowi: Nie znajduję

w tym człowieku żadnej winy. 5Oni jednak z tym większym naciskiem

twierdzili: Podburza lud, bo uczy po całej Judei; zaczął od Galilei[2] i dotarł

aż tutaj.

Jezus przed Herodem

6Gdy Piłat to usłyszał, zapytał, czy ten człowiek jest Galilejczykiem, 7i gdy

się dowiedział, że jest spod władzy Heroda, odesłał Go do Heroda, który też

w tych dniach przebywał w Jerozolimie. 8Herod natomiast, gdy zobaczył

Jezusa, bardzo się ucieszył, bo już od dłuższego czasu chciał Go zobaczyć,

dlatego że słyszał o Nim i miał nadzieję zobaczyć jakiś cud dokonany przez

Niego. 9Zaczął Mu zatem zadawać wiele pytań, ale On na nic mu nie

odpowiedział. 10Stali tam natomiast arcykapłani oraz znawcy Prawa

 i gwałtownie Go oskarżali. 11Wzgardził więc Nim i Herod wraz ze swoją

strażą, a dla ośmieszenia Go narzucił na Niego lśniący płaszcz i odesłał

do Piłata. 12I tak w tym dniu Herod i Piłat stali się przyjaciółmi; poprzednio

bowiem byli sobie wrogami.

Proces i wyrok

13Piłat zwołał więc arcykapłanów, przełożonych oraz lud 14i powiedział do

nich: Przyprowadziliście mi tego człowieka jako zwodziciela ludu, a oto ja po

przesłuchaniu Go wobec was, nie znalazłem w tym człowieku żadnej z win,

o które Go oskarżacie. 15Herod także, bo odesłał Go do nas. I oto nie

popełnił niczego, co zasługiwałoby na śmierć. 16Wychłoszczę Go więc

i zwolnię.[3] 18Zakrzyknęli więc wszyscy razem tymi słowy: Precz z Nim!

Wypuść nam zaś Barabasza! 19(Który został wtrącony do więzienia z powodu

jakichś rozruchów w mieście oraz [z powodu] zabójstwa). 20Piłat jednak,

ponieważ chciał zwolnić Jezusa, zwrócił się do nich ponownie. 21Lecz oni nie

przestawali wołać: Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go! 22Po raz trzeci więc odezwał się

do nich: Cóż złego ten uczynił? Nie znalazłem w Nim niczego, co by

zasługiwało na śmierć. Wychłostam Go więc i zwolnię. 23Oni jednak wciąż

nalegali głośnym wołaniem, żądając Jego ukrzyżowania — i ich krzyki zaczęły

brać górę. 24Piłat orzekł, że ma się stać zgodnie z ich żądaniem. 25Zwolnił

tego, który był wtrącony do więzienia za rozruchy i morderstwo, i o którego

prosili, a Jezusa zdał na ich wolę.

Ukrzyżowanie

26A gdy Go prowadzili, schwytali niejakiego Szymona Cyrenejczyka,[4]

który szedł z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem. 27Szedł

też za Nim wielki tłum ludu i kobiet, które biły się w piersi i opłakiwały Go.  

28Jezus zaś zwrócił się w ich stronę i powiedział: Córki jerozolimskie,

nie płaczcie nade Mną, płaczcie raczej nad sobą i nad swoimi dziećmi,

29bo oto idą dni, gdy będą mówić: Szczęśliwe niepłodne i łona, które nie

rodziły, i piersi, które nie karmiły. 30Wtedy zaczną mówić do gór: Padnijcie

na nas! I do wzgórz: Przykryjcie nas! 31Bo jeśli z zielonym drzewem takie

rzeczy czynią, co się stanie z suchym?

32Prowadzono też innych, dwóch przestępców, aby ich stracić wraz z Nim.

[5] 33Gdy więc przyszli na miejsce zwane Czaszką, tam ukrzyżowali Jego

 i przestępców: jednego z prawej, a drugiego z lewej strony. 34A Jezus

powtarzał: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią. Dzieląc się zaś Jego

szatami, rzucili losy. 35A lud stał i patrzył. Przełożeni zaś zadzierali nos

 i mówili: Innych ratował, niech siebie uratuje — jeśli jest Bożym

Chrystusem, tym wybranym. 36Wyszydzali Go też żołnierze. Ci podchodzili,

przynosili Mu kwaśne wino[6] 37i mówili: Jeśli Ty jesteś królem Żydów,

uratuj się. 38Był bowiem nad Nim też napis:

    To jest król Żydów.

39Wtedy jeden z powieszonych przestępców zaczął Mu urągać: Czy nie Ty

jesteś Chrystusem? Uratuj siebie i nas! 40Drugi natomiast odezwał się i

skarcił go, mówiąc: Czy ty się Boga nie boisz, choć ponosisz tę samą karę?

41My wprawdzie sprawiedliwie, bo godne tego, co zrobiliśmy, odbieramy,

ten jednak nie zrobił nic niestosownego. 42I dodał: Jezu, wspomnij o mnie,

gdy przyjdziesz do swego Królestwa. 43I powiedział mu: Zapewniam cię,

dziś będziesz ze Mną w raju.[7]

44Było już wówczas około godziny szóstej.[8] Aż do godziny dziewiątej[9]

całą ziemię ogarniała ciemność 45przy zaćmionym słońcu, a zasłonę

Przybytku rozdarło przez środek. 46Jezus zaś zawołał donośnym głosem:

Ojcze, w ręce Twoje składam mego ducha.[10] Po tych słowach wydał

ostatnie tchnienie.

47Setnik, gdy zobaczył co się stało, oddał chwałę Bogu. Powiedział:

Rzeczywiście ten człowiek był sprawiedliwy.[11] 48A wszystkie tłumy, które

się zeszły na to widowisko, widząc, co się dzieje, biły się w piersi i zawracały.

49Ci wszyscy natomiast, którzy Go znali — również kobiety, które razem

podążały za Nim z Galilei — stali z daleka i przyglądali się temu.

Pogrzeb Jezusa

50I oto pewien człowiek imieniem Józef, członek Rady,[12] człowiek dobry i

sprawiedliwy — 51który nie był w zgodzie z ich wolą ani z ich czynem —

pochodzący z żydowskiego miasta Arimatia, oczekujący Królestwa Bożego,

52udał się do Piłata i wyprosił sobie ciało Jezusa. 53Następnie zdjął je,

owinął w płótno i złożył w wykutym w skale grobowcu, w którym nikt jeszcze

nie był złożony. 54A był to dzień Przygotowania i nadchodził szabat.

55Przyszły tam też za nim kobiety, które razem przybyły za Jezusem

z Galilei. Widziały one grobowiec oraz jak złożono Jego ciało. 56Po powrocie

zaś przygotowały wonności i olejki,[13] lecz zgodnie z przykazaniem

 w szabat odpoczęły.

 


[1]       Piłat był rzymskim prokuratorem odpowiedzialnym za zbieranie podatków i pilnowanie pokoju. Jego bezpośrednim przełożonym był rzymski prokonsul Syrii. Natura ich wzajemnych administracyjnych powiązań jest nam nieznana. Stosunki Piłata z Żydami nie układały się harmonijnie (w. 12; NET. 256).

[2]       Galilea była uważana za kolebkę buntowników.

[3]       Niektóre manuskrypty dodają w. 17: A miał obowiązek zwalniać im jednego ze względu na święto. Najlepsze manuskrypty wiersz ten omijają (P 75 A B K L T 0124 892 1241 et pauci; NET 258).

[4]       Cyrena leżała w Północnej Afryce, tam gdzie obecnie leży Tripolis.

[5]       Iz 53,12.

[6]       Było to tanie, kwaśne wino, mocno rozcieńczone wodą, zwane po łacinie posca, napój niewolników i żołnierzy (NET 260).

[7]       Raj, gr. para,deisoj, słowo pochodzenia perskiego. Pojawia się w 2 Kor 12,4; Obj 2,7, a zatem trzy razy. W tym przypadku oznacza miejsce przebywania sprawiedliwych umarłych; w Obj 2,7 odnosi się do odnowy zapowiadanej w Iz 51,3 i Ez 36,35. W 2 Kor 12,4 odnosi się być może do trzeciego nieba (2 Kor 12,2), jako miejsca przebywania Boga.

[8]       Czyli 15:00 według naszej rachuby.

[9]       Czyli 18:00 według naszej rachuby.

[10]      Ps 31,5; jest to okrzyk zaufania, nie bólu jak w Mt 27,46; Mk 15,34.

[11]      Sprawiedliwy znaczy też niewinny.

[12]      Czyli sanhedrynu.

[13]      Żydzi nie balsamowali. To, co kobiety przygotowały, miało na celu stłumienie odoru oraz spowolnienie rozkładu ciała (NET 262).

Rozdział 22

Filed under: Ewangelia według św. Łukasza — ebiblia @ 9:50 am

Intryga i zdrada

22

1Zbliżało się święto Przaśników zwane Paschą.[1] 2Arcykapłani i znawcy

 Prawa szukali, jak by się z Nim rozprawić — bali się bowiem ludu.

3W Judasza natomiast, zwanego Iskariotem, jednego z grona Dwunastu,

wstąpił szatan.[2] 4Odszedł więc i uzgodnił z arcykapłanami oraz dowódcami

straży, w jaki sposób ma im Go wydać. 5I ucieszyli się, a też ustalili, że dadzą

mu pieniądze.[3] 6[On] natomiast zgodził się i szukał dogodnej chwili dla

wydania Go im z dala od tłumu.

Ostatnia wspólna wieczerza

7Tymczasem nadszedł dzień Przaśników, w którym należało ofiarować

Paschę. 8Wysłał więc Piotra oraz Jana i powiedział im: Idźcie i przygotujcie

nam Paschę, abyśmy ją spożyli. 9Zapytali Go: Gdzie chcesz, abyśmy ją

przygotowali? 10Odpowiedział im: Oto po waszym wejściu do miasta wyjdzie

wam naprzeciw człowiek niosący dzban wody. Idźcie za nim do domu,

 do którego wejdzie 11i powiedzcie gospodarzowi domu:[4] Nauczyciel pyta

cię: Gdzie jest izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami?  

12On wam wskaże duży, gotowy pokój na piętrze — tam przygotujcie.

13Odeszli zatem, zastali tak, jak im powiedział, i przygotowali Paschę.

14A gdy nastała godzina, zajął miejsce przy stole, a z Nim apostołowie.

15I zwrócił się do nich: Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim

będę cierpiał; 16mówię wam bowiem, że z pewnością nie będę jej spożywał,

aż zostanie ona spełniona w Królestwie Bożym. 17Następnie wziął kielich,[5]

podziękował i powiedział: Weźcie go i rozdzielcie między siebie; 18gdyż

mówię wam, że już odtąd na pewno nie wypiję z owocu winorośli,

aż przyjdzie Królestwo Boże. 19Wziął też chleb, podziękował, złamał i dał im,

mówiąc: To jest moje ciało, za was wydawane; to czyńcie na moją pamiątkę.

20Podobnie [wziął] kielich, kiedy już spożyli, i powiedział: Ten kielich to

Nowe Przymierze w mojej krwi za was przelewanej.[6]

21Lecz oto ręka tego, który Mnie wydaje, jest ze Mną przy stole.

22Co prawda Syn Człowieczy odchodzi, zgodnie z tym, co zostało

postanowione, ale biada temu człowiekowi, który Go wydaje.

23Oni natomiast zaczęli wypytywać się nawzajem, który z nich miałby to

uczynić.

Spór o wielkość

24Powstał też spór między nimi o to, który z nich zdaje się być większy.

25On zaś powiedział im: Królowie narodów panują nad nimi, a ich władcy

nazywani są dobroczyńcami.[7] 26Wy jednak nie w ten sposób, ale większy

wśród was, niech staje się jak młodszy, a przełożony jak usługujący. 27Kto

bowiem jest większy? Czy ten, który spoczywa przy stole, czy też ten, który

usługuje? Czy nie ten, który spoczywa przy stole? Ja jednak jestem pośród

was jak ten, który usługuje. 28Wy zaś jesteście tymi, którzy wytrwali przy

Mnie w moich próbach. 29I Ja w przymierzu przekazuję wam Królestwo,

 jak i Mnie Ojciec przekazał je w przymierzu, 30abyście jedli i pili przy moim

stole w moim Królestwie i zasiedli na tronach rozsądzać dwanaście plemion

Izraela.

Zapowiedź załamania się Piotra

31Szymonie, Szymonie, oto szatan wymógł, aby was przesiać jak pszenicę.

32Ja natomiast błagałem za tobą, aby nie ustała twoja wiara. A ty, gdy się

nawrócisz, utwierdzaj swoich braci. 33On zaś na to: Panie, jestem gotów iść

z Tobą nawet do więzienia i na śmierć. 34On jednak odpowiedział: Piotrze,

mówię ci, zanim zapieje dziś kogut, trzy razy zaprzeczysz, że Mnie znasz.

Aresztowanie Jezusa

35Następnie zapytał ich: Gdy was posłałem bez sakiewki, bez torby,

 bez sandałów, czy czegoś wam zabrakło? Odpowiedzieli: Niczego.

36Wtedy powiedział: Teraz jednak, kto ma sakiewkę, niech ją weźmie,

podobnie torbę, a kto nie ma miecza, niech wystawi na sprzedaż swój płaszcz

i nabędzie. 37Gdyż mówię wam: Musi dokonać się na Mnie to, co zostało

napisane: I był zaliczony do przestępców; bo spełnia się to, co o Mnie

napisano. 38Oni zaś powiedzieli: Panie, oto tutaj dwa miecze. On na to:

Wystarczy.

39Potem wyszedł i według zwyczaju udał się na Górę Oliwną; uczniowie też

poszli z Nim. 40Po przybyciu na miejsce, powiedział do nich: Módlcie się,

aby nie ulec próbie.[8] 41A sam oddalił się od nich, jakby na rzut

kamieniem, upadł na kolana i zaczął się modlić[9] 42słowami: Ojcze, jeśli

chcesz, oddal ten kielich ode Mnie;[10] jednak nie moja wola, ale Twoja

niech się dzieje. 43Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i dodawał Mu sił.

 44I pogrążony w boju tym usilniej się modlił, i stał się Jego pot jak krople

krwi, spadające na ziemię.[11] 45Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do

uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. 46Wówczas powiedział do nich:

Dlaczego śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli próbie.[12]

47Gdy On jeszcze mówił, oto [nadciągnął] tłum oraz jeden z Dwunastu zwany

Judaszem; idąc przed nimi, zbliżył się [on] do Jezusa, aby Go pocałować.

48Jezus zaś powiedział do niego: Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna

Człowieczego? 49Gdy ci, którzy byli przy Nim, zobaczyli, na co się zanosi,

zapytali: Panie, czy mamy bić mieczem? 50A jeden z nich uderzył sługę

arcykapłana i odciął mu prawe ucho. 51Jezus zaś odpowiedział: Dopuście do

tego! Po czym dotknął ucha i uleczył go. 52Natomiast do obecnych przy

Nim arcykapłanów, dowódców świątynnych i starszych Jezus powiedział:

Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę? 53Gdy codziennie

przebywałem z wami w świątyni, nie wyciągnęliście na Mnie rąk. Lecz jest to

wasza godzina i władza ciemności.

Załamanie się Piotra

54Schwytali Go zatem, poprowadzili i wprowadzili do domu arcykapłana.

Piotr zaś podążał za nimi w pewnej odległości. 55A kiedy na środku

dziedzińca rozniecili ognisko i rozsiedli się wokoło, usiadł wśród nich

również Piotr. 56Gdy tak siedział przy świetle, zobaczyła go jakaś

dziewczyna ze służby. Po przyjrzeniu mu się powiedziała: Ten też był z Nim.

57On jednak wyparł się, mówiąc: Nie znam Go, kobieto. 58Po chwili

zobaczył go kto inny i powiedział: I ty jesteś spośród nich. A Piotr na to:

Człowieku, nie jestem! 59Po upływie około jednej godziny kto inny zaczął się

upierać: Naprawdę, ten też był z Nim, przecież jest Galilejczykiem. 60Piotr

powiedział: Człowieku, nie wiem, co mówisz. I w tej chwili, gdy on jeszcze

mówił, zapiał kogut. 61A Pan obrócił się i utkwił w Piotrze swój wzrok. Wtedy

Piotrowi przypomniały się słowa Pana, jak mówił do niego: Zanim dziś kogut

zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. 62I wyszedł na zewnątrz — i gorzko

zapłakał.

63Tymczasem ludzie, którzy Go trzymali, naigrawali się z Niego i bili.

64Zasłonili Go też i pytali: Prorokuj! Kto Cię uderzył? 65Obrzucali Go przy

tym wieloma innymi obelgami.

Jezus przed Radą Najwyższą

66Wraz z nastaniem dnia, zeszła się starszyzna ludu, arcykapłani i znawcy

Prawa, i zaprowadzili Go do swojego sanhedrynu. 67Tam mówili: Jeżeli

jesteś Chrystusem, powiedz nam. On zaś odpowiedział im: Choćbym wam

nawet powiedział, i tak nie uwierzycie, 68i choćbym nawet zapytał,

na pewno nie odpowiecie.  69Od teraz zaś Syn Człowieczy będzie siedział po

prawicy mocy Bożej. 70Wszyscy zatem zapytali: Czy więc Ty jesteś Synem

Bożym? A On im na to odpowiedział: Sami mówicie, że Ja jestem.[13]

71Wtedy oni powiedzieli: Czy potrzebne nam jeszcze świadectwo? Przecież

sami usłyszeliśmy z Jego ust.

 


[1]       W tekście pojawiają się obie nazwy (święto Przaśników i Pascha) podobnie jak w Mk 14,1. Ściśle rzecz biorąc, Pascha przypadała na 14 Nisana, a Święto Przaśników na 15-21 Nisana. Ten fragment to jedyne miejsce w NT, gdzie pojawia się pełne wyrażenie Święto Przaśników (powszechne w LXX, 2 Mjż 23,15; etc.), u Mk bowiem mamy po prostu Przaśniki (Mk 14:1). Mt 26,17 używa Przaśników i Paschy zamiennie. Zob. 2 Mjż 12,1-20; 23,15; 34,18; 5 Mjż 16,1-8.

[2]       Szatan od początku czyhał na życie i powodzenie Jezusa. Zob. Łk 4,1-13; Mk 8,33; Mt 16,23; Łk 10,18; 11,14-23; J 13,27; J 6,70.

[3]       Mt 27,3-4; Zach 11,12-13.

[4]       Gospodarz domu zarządzał rodziną, służbą i niewolnikami (NET 249).

[5]       Łk wspomina dwa kielichy, Mt i Mk tylko jeden. Wspomniany tutaj jest pierwszym z dwóch. Być może chodzi o pierwszy kielich posiłku paschalnego, w czasie którego dziś korzysta się z czterech kielichów. Nie jest pewne, czy ten czwarty był używany w pierwszym wieku (NET 250).

[6]       Wypełnienie Jr 31,31.

[7]       Określenie nadawane nawet tyranom 2 Mach 4,2; 3 Mach 3,19; Józef, Wojna Żydowska 3.9.8 [459] (NET 251)

[8]       Lub: Módlcie się, aby nie wejść w próbę.

[9]       Jezus w modlitwie: Jezus miał zwyczaj modlitwy w samotności, z dala od innych.

[10]      Prawdziwy atak próby lub pokusy — w grece jest to to samo słowo —skierowany jest zawsze na naszą jedność z Bogiem: Ojcze (Ty) odsuń ode mnie (ja).

[11]      Zdawanie się na wolę Ojca nawet w przypadku Jezusa nie działo się bez prawdziwego boju.

[12]      Próby i pokusy przezwycięża się w modlitwie, ale nie przez to, że się nabiera mocy do przezwyciężenia samej próby, ale przez to, że się w modlitwie dochodzi do zgodności własnej woli z wolą Ojca (w. 42). Chęć do pójścia za głosem próby lub pokusy znika, gdy utożsamiamy własną wolę z wolą Boga.

[13]      Grecki idiom: Wy mówicie, że jestem.

Rozdział 21

Filed under: Ewangelia według św. Łukasza — ebiblia @ 9:47 am

Wdowi grosz

21

1Gdy podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucają do skarbony[1] swoje

dary. 2Zobaczył też pewną wdowę, bardzo ubogą. Wrzucała tam dwa

leptony.[2] 3Wtedy oświadczył: Powiem wam prawdę, ta uboga wdowa

wrzuciła więcej niż wszyscy, 4dlatego że oni wrzucili do darów z tego, co im

zbywało, ona natomiast ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała na

życie.

O czasach poprzedzających powtórne przyjście Jezusa

5Podczas gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi

kamieniami[3] i darami złożonymi Bogu w ofierze,[4] [On] powiedział:  

6Przyjdą dni, w których z tego, co widzicie, nie pozostanie kamień na

kamieniu, który by nie był zwalony.

7Zapytali Go zatem: Nauczycielu! Kiedy więc to będzie i co będzie znakiem,

że to zaczyna się dziać? 8On zaś powiedział: Uważajcie, abyście nie zostali

zwiedzeni. Wielu bowiem przyjdzie w moim imieniu, mówiąc: Ja jestem!

Oraz: Czas się przybliżył! Nie idźcie za nimi. 9Również gdy usłyszycie o

wojnach i przewrotach, nie bądźcie przerażeni, bo to się musi stać najpierw,

lecz nie zaraz [nastąpi] koniec.

10I mówił dalej: Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw

królestwu, 11będą nie tylko wielkie trzęsienia ziemi, a miejscami głody

 i zarazy, lecz będą też przerażające widoki i ogromne znaki z nieba.

12Przed tym wszystkim jednak wyciągną swoje ręce po was i ze względu

na moje imię będą was prześladować, wydając do synagog i więzień,

prowadząc przed królów i namiestników. 13Da wam to sposobność

 do świadectwa. 14Weźcie więc sobie do serc, by nie przygotowywać

wcześniej, jak się będziecie bronić. 15Ja bowiem dam wam usta i mądrość,

której wszyscy wasi przeciwnicy nie zdołają się przeciwstawić ani oprzeć.

16A wydawać was będą i rodzice, i bracia, i krewni, i przyjaciele — i zabijać

niektórych z was. 17Ze względu na moje imię będziecie też przez wszystkich

nienawidzeni, 18lecz i włos z waszej głowy nie zginie. 19Przez swoją

wytrwałość zyskacie sobie swoje dusze.

20A gdy zobaczycie Jerozolimę otaczaną przez wojska, wówczas wiedzcie,

że przybliżyło się jej spustoszenie. 21Wtedy ci w Judei niech uciekają w góry,

ci w jej środku niech z niej wyjdą, a ci w okolicach, niech do niej nie

wchodzą. 22Gdyż będą to dni jej odpłaty, aby spełniło się wszystko,

co zostało napisane. 23Biada w tych dniach kobietom w ciąży oraz

karmiącym; będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew nad tym ludem;

24padną od ostrza miecza i zostaną wzięci w niewolę do wszystkich

narodów, a Jerozolima będzie deptana przez narody, aż się czasy narodów

dopełnią.

25I będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi rozpacz narodów

bezradnych wobec zgiełku morza i rozszalałej fali,[5] 26gdy ludzie mdleć

będą ze strachu w oczekiwaniu [wydarzeń] nadciągających na zamieszkały

świat, gdyż moce niebios zostaną wstrząśnięte. 27I wtedy zobaczą Syna

Człowieczego, przychodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą. 28A gdy to

zacznie się dziać, wyprostujcie się[6] i podnieście swoje głowy, gdyż zbliża

się wasze odkupienie.

29I opowiedział im przypowieść: Popatrzcie na figowiec i na wszystkie

drzewa; 30kiedy już pączkują, widzicie i wiecie, że blisko jest już lato.

31Tak i wy, gdy zobaczycie, że się te rzeczy dzieją, wiedzcie, że blisko jest

Królestwo Boże. 32Zapewniam was, nie przeminie to pokolenie, aż się

wszystko stanie. 33Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa na pewno nie

przeminą.

34Strzeżcie się natomiast, aby wasze serca nie były obciążone obżarstwem,

pijaństwem oraz troskami dnia codziennego, aby ten dzień nie spadł na was

znienacka 35niby sidło; bo zaskoczy wszystkich mieszkających na obszarze

całej ziemi. 36Czuwajcie zatem w każdym czasie i módlcie się, abyście byli

w stanie uciec przed tym wszystkim, co ma się stać, i stanąć przed Synem

Człowieczym.

37W tym okresie za dnia nauczał w świątyni, a noce wychodził spędzać na

górze zwanej Oliwną. 38Cały lud natomiast budził się wczesnym rankiem

 i przychodził słuchać Go w świątyni.

 


[1]       Skarbona, gr. gazofula,kion (gazofilakion) to złożenie perskiego gaza (perskie określenie królewskiego skarbca) i  filakê, czyli: strzec. Powszechne w LXX, w N.T. tylko tu i w Mk 12,41.43; J 8,20.

[2]       Lepton to ósma część assariona, który był szesnastą częścią denara, który z kolei był średnią zapłatą za dwanaście godzin pracy najemnika. Wdowa rzucając dwa leptony, czyli 2/128 denara, wrzuciła tyle, ile płacono za kwadrans pracy najemnika.

[3]       Na przykład dwie kolumny portyku zrobione były z marmurowych monolitów dwunastometrowej wysokości (Plummer, BW5).

[4]       Ofiary te były bardzo liczne (2 Mach 3,2-7). Liście ornamentu wyobrażającego krzew winogronowy mierzyły ok. dwóch metrów (Józef, Dzieje, xv. ii. 3).

[5]       Lub: wezbranej fali.

[6]       Lub: nabierzcie odwagi.

Rozdział 20

Filed under: Ewangelia według św. Łukasza — ebiblia @ 9:45 am

Pytanie o pełnomocnictwo

20

1Jednego dnia, gdy nauczał lud w świątyni i ogłaszał dobrą nowinę,

że stanęli przy Nim arcykapłani i znawcy Prawa wraz ze starszymi 2i zwrócili

się do Niego z pytaniem: Powiedz nam, jakim prawem to czynisz, albo: Kim

jest ten, kto dał Ci tę władzę? 3I odpowiedział: Zapytam was i Ja o pewną

sprawę, odpowiedzcie mi: 4Czy chrzest Jana był z nieba, czy od ludzi? 5Oni

zaś zastanawiali się i mówili między sobą: Jeśli powiemy: Z nieba, zapyta:

Dlaczego mu nie uwierzyliście? 6Jeśli natomiast powiemy: Z ludzi, cały lud

nas ukamienuje, jest bowiem przekonany, że Jan jest prorokiem.  

7Odpowiedzieli zatem, że nie wiedzą, skąd. 8Wtedy Jezus im powiedział:

To i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię.

Przypowieść o dzierżawcach winnicy

9Zaczął też opowiadać ludowi taką przypowieść: Pewien człowiek zasadził

winnicę, wydzierżawił ją rolnikom i odjechał na dłuższy czas. 10W sezonie

posłał do tych rolników sługę, aby dali mu z plonu winnicy. Rolnicy jednak

pobili go i odesłali z niczym. 11Ponownie więc posłał innego sługę. Oni jednak

i tego pobili, znieważyli i odesłali z niczym. 12Potem posłał jeszcze trzeciego.

Oni zaś tego również poranili i wyrzucili. 13Wtedy powiedział pan winnicy:

Co mam zrobić? Wyślę mojego ukochanego syna; może tego uszanują. 14Gdy

rolnicy go zobaczyli, zaczęli naradzać się między sobą: To jest dziedzic,

zabijmy go, aby dziedzictwo stało się nasze. 15I wyrzucili go z winnicy, po

czym zabili. Co więc uczyni im pan winnicy? 16Przyjdzie i wygubi tych

rolników, a winnicę da innym. Gdy to usłyszeli, powiedzieli: W żadnym razie!

17On jednak wpatrzył się w nich i powiedział: Co więc znaczy to, co napisano:

    Kamień, który budujący uznali za nieprzydatny,
Ten właśnie stał się głowicą węgła?

18Każdy, kto potknie się o ten kamień, rozbije się, a na kogo on spadnie,

zmiażdży go. 19W tej godzinie znawcy Prawa i arcykapłani chcieli położyć na

Nim ręce, bali się jednak ludu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim skierował

tę przypowieść.

Jezus i sprawa podatków

20Dla uważnego śledzenia Go wysłali zatem szpiegów, którzy udawali, że są

sprawiedliwi, aby schwytać Go na jakimś słowie, tak by [następnie] wydać

Go zwierzchności i władzy namiestnika. 21Zadali mu więc takie pytanie:

Nauczycielu, wiemy, że dobrze mówisz i nauczasz, i nie bierzesz [pod uwagę]

twarzy,[1] lecz nauczasz drogi Bożej zgodnie z prawdą. 22Czy wolno nam

płacić podatek cezarowi, czy nie? 23On jednak przejrzał ich podstęp i

powiedział do nich: 24Pokażcie mi denara. Czyją nosi podobiznę i napis?

Odpowiedzieli: cezara. 25On im na to: Dlatego oddajcie to, co cesarskie,

cezarowi, a to, co Boże — Bogu. 26I nie zdołali schwytać Go wobec ludu na

[żadnym] słowie, a zdumieni Jego odpowiedzią, zamilkli.

Jezus o życiu po zmartwychwstaniu

27Potem podeszli do Niego jacyś saduceusze, którzy utrzymują, że nie ma

zmartwychwstania, i zadali Mu pytanie: 28Nauczycielu, Mojżesz napisał

nam, że jeśliby czyjś brat miał żonę i umarł, a byłby on bezdzietny, jego brat

winien pojąć tę żonę, by wzbudzić nasienie swemu bratu. 29Było więc

siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i umarł bezdzietnie. 30Także drugi 31i

trzeci ją pojął, i w podobny sposób siedmiu nie pozostawiło dzieci — i

umarło. 32W końcu zmarła i kobieta. 33Którego z nich zatem żoną zostanie

ta kobieta przy zmartwychwstaniu? Siedmiu bowiem miało ją za żonę.

34Wtedy Jezus im powiedział: Synowie tego wieku żenią się i wychodzą za

mąż, 35ci zaś, którzy zostali uznani za godnych dostąpienia tamtego wieku

oraz powstania z martwych, ani się nie żenią, ani nie wychodzą za mąż.

36Nie mogą już bowiem umrzeć, gdyż są równi aniołom, a jako synowie

zmartwychwstania, są synami Boga. 37To natomiast, że umarli są

wzbudzani, zaznaczył i Mojżesz przy krzaku, gdy nazwał Pana Bogiem

Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. 38Nie jest On więc Bogiem

umarłych, ale żywych, gdyż dla Niego wszyscy żyją. 39Na te słowa niektórzy

ze znawców Prawa stwierdzili: Nauczycielu, dobrze powiedziałeś. 40Już

bowiem o nic nie śmieli Go pytać.

41Następnie powiedział do nich: Dlaczego się mówi, że Chrystus jest synem

Dawida? 42Przecież sam Dawid stwierdza w Księdze Psalmów:

    Powiedział Pan mojemu Panu:
Usiądź po mojej prawicy,

43 aż położę twoich wrogów
jako podnóżek dla twoich stóp
.

44Dawid więc nazywa Go Panem, w jaki więc sposób jest On jego synem?

Ostrzeżenie przed znawcami Prawa

45Gdy cały lud Go słuchał, powiedział do swoich uczniów: 46Strzeżcie się

znawców Prawa, którzy chcą chodzić w długich szatach, lubią pozdrowienia

na placach, pierwsze krzesła w synagogach i przednie miejsca na ucztach,

47którzy pożerają domy wdów i dla pozoru długo się modlą — ci otrzymają

wyższy wyrok.

 


[1]       Lub: kogo masz przed sobą.

Rozdział 19

Filed under: Ewangelia według św. Łukasza — ebiblia @ 9:42 am

Nawrócenie Zacheusza

19

1Potem wszedł Jerycha i przechodził przez nie. 2I oto pewien człowiek

imieniem Zacheusz — a był on przełożonym celników i był bogaty —  

3próbował zobaczyć Jezusa, kto to jest, lecz nie mógł ze względu na tłum,

gdyż był niskiego wzrostu. 4Pobiegł więc naprzód i aby Go ujrzeć wspiął się

na sykomorę,[1] miał bowiem tamtędy przechodzić. 5Gdy [Jezus] przyszedł

na to miejsce, spojrzał w górę i powiedział do niego: Zacheuszu, zejdź

prędko, gdyż dziś trzeba mi być w twoim domu. 6Zszedł więc prędko

 i przyjął Go z radością. 7Gdy wszyscy to zobaczyli, zaczęli szemrać i mówić:

Poszedł w gościnę do grzesznego człowieka. 8Zacheusz zaś stanął

 i powiedział do Pana: Panie, oto połowę mojego majątku daję ubogim, a jeśli

na kimś coś wymusiłem, oddaję poczwórnie.[2] 9A Jezus powiedział do

niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, ponieważ i on jest synem

Abrahama. 10Przyszedł bowiem Syn Człowieczy odszukać i ocalić to, co

zaginęło.

Przypowieść o dziesięciu minach

11Gdy oni tego słuchali, dodał jeszcze przypowieść dlatego, że był blisko

Jerozolimy, a oni myśleli, że już zaraz ma się objawić Królestwo Boże.

12Powiedział zatem: Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się do

dalekiego kraju, aby przyjąć dla siebie królestwo i wrócić.[3] 13Wezwał więc

dziesięciu swoich sług, dał im dziesięć min[4] i polecił im: Obracajcie nimi,

 aż przyjdę. 14Lecz jego poddani nienawidzili go i posłali za nim poselstwo

ze słowami: Nie chcemy, aby ten nad nami królował.[5] 15I stało się, gdy po

przyjęciu królestwa powrócił, że polecił przywołać do siebie tych sług,

którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, ile zarobili. 16Zjawił się więc

pierwszy i powiedział: Panie, twoja mina przyniosła dziesięć min zysku.

17Odpowiedział mu: Świetnie, dobry sługo, ponieważ okazałeś się wierny

w najmniejszym, sprawuj władzę nad dziesięcioma miastami. 18Następnie

przyszedł drugi ze słowami: Panie, mina twoja przyniosła pięć min.

19Odpowiedział więc też jemu: I ty stań nad pięcioma miastami. 20Kolejny

przyszedł i mówi: Panie, oto twoja mina, którą miałem odłożoną w chustce.

21Bałem się bowiem ciebie, gdyż jesteś człowiekiem surowym; bierzesz,

czego nie odłożyłeś,[6] i żniesz, czego nie posiałeś. 22Wtedy usłyszał: Z

twoich ust osądzę cię,[7] sługo zły. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem

surowym; biorę, czego nie położyłem, i żnę, czego nie posiałem. 23Dlaczego

więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? Po powrocie podjąłbym je z

zyskiem. 24A do tych, którzy stali obok, powiedział: Weźcie od niego tę

minę i dajcie temu, który ma dziesięć min. 25A oni: Panie, ma [już] dziesięć

min. 26Mówię wam, każdemu, kto ma, będzie dane, temu zaś, który nie ma,

będzie zabrane i to, co ma. 27Lecz tych moich wrogów, którzy nie chcieli

mnie, abym nad nimi królował, przyprowadźcie tutaj i pościnajcie ich przede

mną.

Tryumfalny wjazd do Jerozolimy

28Po tych słowach wyruszył naprzód, zdążając do Jerozolimy. 29I stało się,

gdy się zbliżył do Betfage[8] i Betanii, do góry zwanej Oliwną,[9] że wysłał

dwóch spośród swoich uczniów 30z poleceniem: Idźcie do wsi naprzeciw;

w niej, tuż po wejściu, znajdziecie uwiązanego osiołka, na którym nikt jeszcze

nie siedział; odwiążcie go i przyprowadźcie. 31A jeśliby was kto pytał:

Dlaczego odwiązujecie, odpowiedzcie: Pan go potrzebuje.[10] 32Poszli więc

posłani i znaleźli tak, jak im powiedział. 33Gdy zaś oni odwiązywali osiołka,

jego panowie zapytali: Dlaczego odwiązujecie tego osiołka? 34Wówczas

odpowiedzieli: Pan go potrzebuje. 35I przyprowadzili go do Jezusa.

Następnie narzucili na osiołka[11] swoje szaty i posadzili na nim Jezusa.

36A kiedy jechał, rozścielali na drodze swoje szaty.[12] 37Gdy zaś zbliżał się

już do podnóża Góry Oliwnej, cała rzesza uczniów zaczęła radośnie

 i donośnym głosem wielbić Boga za wszystkie cuda, które zobaczyli.

38Mówili:

    Pochwalony, który przychodzi,
Król w imieniu Pana;[13]
W niebie pokój
i chwała na wysokościach.

39A jacyś faryzeusze z tłumu powiedzieli do Niego: Nauczycielu, skarć

swoich uczniów. 40Lecz odpowiedział im: Mówię wam, że jeśli ci będą

milczeć, krzyczeć będą kamienie.

Płacz Jezusa nad Jerozolimą

41A gdy się zbliżył i zobaczył miasto, zapłakał nad nim 42i powiedział:

Gdybyś i ty w tym dniu poznało to, co prowadzi do pokoju. Lecz jest to teraz

zakryte przed twoimi oczami.[14] 43Bo nastaną dla ciebie dni, w których

twoi wrogowie usypią wokół ciebie wał, otoczą cię, zewsząd cię ścisną,

44powalą ciebie oraz  twoje dzieci w tobie i nie pozostawią w tobie kamienia

na kamieniu, ponieważ zabrakło ci poznania czasu twojego nawiedzenia.[15]

Wypędzenie sprzedawców ze świątyni

45Potem wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedawców. 46Mówił do

nich: Napisane jest:

    I będzie mój dom domem modlitwy,
wy zaś zrobiliście z niego jaskinię zbójców.[16]

Wobec rosnącej opozycji

47Codziennie też nauczał w świątyni. Arcykapłani zaś, znawcy Prawa oraz

ważniejsi spośród ludu próbowali Go zniszczyć, 48lecz nie znajdowali nic,

 co mogliby uczynić, gdyż cały lud [wręcz] zastygał w słuchaniu Jego [słów].

 


[1]       Sykomora to drzewo o dużych, opadających nisko ku ziemi gałęziach. Łatwo było się na nią wspiąć. Drzewa te osiągają wysokość 15 m (NET, 234).

[2]       2 Mjż 22,1; 4 Mjż 5.6. Okres warunkowy pierwszej klasy, to znaczy warunek spełniony — Zacheusz w istocie przyznaje się do winy.

[3]       Przypowieść ta ma pewne podstawy historyczne. Archelaus udał się z Jerozolimy do Rzymu, tam otrzymał królestwo w Palestynie i wrócił. Stało się to, gdy Jezus był jeszcze małym chłopcem i mieszkał w Nazarecie. O wydarzeniu tym wiedział każdy (BW5).

[4]       Mina: grecka jednostka monetarna (srebro lub złoto) równa 100 drachm (denarów). Około czterech miesięcy pracy najemnika. Zob.: Łk 19,13.

[5]       Tak właśnie stało się w przypadku Archelausa (BW5).

[6]       Bierzesz, czego nie odłożyłeś, gr. ai;reij o] ouvk e;qhkaj (aireis ho ouk ethekas) przenośnia z dziedziny bankowości; chodzi o osobę, która szuka niewspółmiernie wysokiego zysku ze swoich inwestycji (Marshall).

[7]       Idiom: Na podstawie twoich słów osądzę cię.

[8]       Dokładne położenie Betfage jest nieznane. Większość umiejscawia tę wieś na południowo wschodniej stronie Góry Oliwnej, na północny zachód od Betanii, ok. 3 km na wschód od Jerozolimy.

[9]       Góra Oliwna to grzbiet biegnący z północy na południe, o długości ok. 3 km, położony na wschód od Jerozolimy, wznoszący się nad Doliną Kidron. Główne wzniesienie przewyższa wzniesienie, na którym położona jest Jerozolima, o ok. 30 m.

[10]      Zwyczaj ten nosił nazwę angaria i pozwalał na zaangażowanie zwierzęcia przez jakąś osobistość.

[11]      Zach 9,9.

[12]      2 Krl 9,13.

[13]      Ps 118,26.

[14]      Łk 13,31-35; 11,49-51; Ps 122,6; Jr 9,2; 13,7; 14,7; 15,5.

[15]      Hab 2,8; Jr 6,6.14; 8,13-22; 9,1; Ez 4,2; 26,8; Iz 29,1-4.

[16]      Iz 56,7; Jr 7,11.

Rozdział 18

Filed under: Ewangelia według św. Łukasza — ebiblia @ 9:40 am

Przypowieść o hardym sędzi

18

1Opowiedział im też przypowieść o tym, że trzeba się zawsze modlić

i nie ulegać zniechęceniu.[1] 2Powiedział tak: Był w jednym mieście pewien

sędzia, który Boga się nie bał i z człowiekiem się nie liczył. 3Była też w tym

mieście pewna wdowa. Ta nachodziła go i mówiła: Obroń mnie przed moim

przeciwnikiem. 4I przez pewien czas nie chciał. Potem jednak powiedział

sobie: Chociaż nie boję się Boga i nie liczę się z człowiekiem, 5jednak —

ponieważ ta wdowa przysparza mi kłopotów, obronię ją, aby nie

przychodziła bez końca i nie wykańczała mnie. 6I powiedział Pan: Słuchajcie,

co mówi ten niesprawiedliwy sędzia! 7A czy Bóg nie weźmie w obronę

swoich wybranych, którzy wołają do Niego dniem i nocą, i [czy][2] zwleka

w ich sprawie? 8Mówię wam: Szybko weźmie ich w obronę. Tylko czy Syn

Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?

Faryzeusz i celnik

9Zwrócił się również do tych, którzy pokładali ufność w sobie samych, że są

sprawiedliwi, a pozostałych mieli za nic, z taką przypowieścią: 10Dwóch

ludzi weszło do świątyni, aby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik.  

11Faryzeusz stanął i do siebie[3] tak się modlił: Boże, dziękuję ci, że nie

jestem jak pozostali ludzie: zdziercy, oszuści, cudzołożnicy albo i jak ten

oto celnik. 12Poszczę dwa razy w tygodniu,[4] oddaję dziesiątą część

wszystkiego, co tylko pozyskuję. 13Celnik zaś stanął daleko i nie śmiał nawet

oczu podnieść ku niebu, lecz bił się w swą pierś i mówił: Boże, okaż

miłosierdzie mnie grzesznikowi. 14Mówię wam: Ten poszedł do swego domu

usprawiedliwiony, raczej niż tamten;[5] bo każdy, kto siebie wywyższa,

będzie poniżony, a kto siebie poniża, będzie wywyższony.

Jezus i małe dzieci

15Przynosili Mu też niemowlęta, aby się ich dotknął. Uczniowie widząc to,

karcili ich.[6] 16Wtedy Jezus przywołał je i powiedział: Pozwólcie dzieciom

przychodzić do Mnie i przestańcie im zabraniać, gdyż takich jest Królestwo

Boże. 17Zapewniam was, kto nie przyjmie Królestwa Bożego jak dziecko, na

pewno nie wejdzie do niego.

Bogactwo i życie wieczne

18I zapytał Go pewien dostojnik: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby

odziedziczyć życie wieczne? 19Jezus mu odpowiedział: Dlaczego nazywasz

Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg. 20Znasz przykazania:

Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie składaj fałszywych świadectw,

szanuj swego ojca i matkę.[7] 21On zaś na to: Tego wszystkiego

przestrzegałem od młodości.[8] 22Gdy Jezus to usłyszał, powiedział mu:

Jeszcze jednego ci brak. Sprzedaj wszystko, co tylko masz i rozdaj ubogim,

a będziesz miał skarb w niebiosach, potem zaś idź za Mną. 23Po usłyszeniu

tych słów, zasmucił się głęboko; był bowiem wyjątkowo bogaty.

24A gdy Jezus zobaczył go tak bardzo zasmuconego, powiedział: Jakże

trudno tym, którzy mają majątki, wejść do Królestwa Bożego. 25Łatwiej jest

bowiem wielbłądowi przejść przez ucho igły, niż bogatemu wejść do

Królestwa Bożego. 26A ci, którzy to usłyszeli, zapytali: Kto więc może być

zbawiony? 27On zaś rzekł: To, co niemożliwe u ludzi, możliwe jest u Boga.

28Na to odezwał się Piotr: Oto my opuściliśmy to, co nasze, i  poszliśmy za

Tobą. 29On zaś odpowiedział im: Zapewniam was, nie ma takiego, kto by

opuścił dom lub żonę, lub braci, lub rodziców, lub dzieci ze względu na

Królestwo Boże 30i kto nie otrzymałby w zamian dużo więcej w tym czasie, a

w nadchodzącym wieku życia wiecznego.

Trzecia zapowiedź męki

31Następnie wziął z sobą Dwunastu i powiedział do nich: Oto idziemy do

Jerozolimy, gdzie dopełni się wszystko, co za pośrednictwem proroków

zostało napisane o Synu Człowieczym.[9] 32Gdyż będzie wydany poganom

 i wyśmiany, zelżony[10] i opluty, 33a po ubiczowaniu[11] zabiją Go, lecz

trzeciego dnia zmartwychwstanie. 34Oni jednak nic z tego nie kojarzyli,

słowo to było przed nimi zakryte i nie rozumieli tych wypowiedzi.

Uzdrowienie niewidomego

35Gdy zbliżał się do Jerycha, przy drodze siedział i żebrał pewien

niewidomy.[12]

36Ten, gdy usłyszał, że przechodzi tłum, zaczął rozpytywać, co się dzieje.

37Donieśli mu więc, że przechodzi Jezus z Nazaretu. 38Wtedy zawołał:

Jezusie, Synu Dawida, zmiłuj się nade mną! 39Ci, którzy szli na przedzie,

upominali go, by zamilkł. On jednak krzyczał jeszcze głośniej: Synu Dawida,

zmiłuj się nade mną! 40Jezus zatrzymany [tym wołaniem] polecił

przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: 41Co chcesz, abym

ci uczynił? A on odpowiedział: Panie, abym przejrzał. 42Jezus na to:

Przejrzyj! Twoja wiara ocaliła cię. 43I natychmiast przejrzał, i szedł za Nim,

chwaląc Boga. A cały lud, gdy to zobaczył, oddał cześć Bogu.

 


[1]       Nie poddawać się zniechęceniu (mê enkakein). Dosł. nie ulegać złu (od en, oraz kakeô, od kakos, czyli zły). Znaczy też ulec przestrachowi, stracić serce, zachować się źle. Słowo to w Nowym Testamencie występuje w 2 Kor 4,1.16, etc.

[2]       I czy zwleka w ich sprawie (makrothumei). Czasownik w czasie teraźniejszym w trybie oznajmującym trochę dziwny po subjuntivie aorystu, lecz ta część pytania ma wymiar pozytywny. Kai może w tym przypadku znaczyć „chociaż”, jak w J 9,30; 16:32, etc.

[3]       Do siebie: (1) wyrażenie powinno być wzięte jako arameizm, jako aremejski dativus etyczny, podkreślający czasownik, to znaczy: Faryzeusz, przyjąwszy pozycję stojącą… por. z wierszem 13. (2) Wyrażenie to powinno być wzięte w odwrotnym porządku: tak do siebie, zamiast: do siebie tak. Ma to dość mocne uzasadnienie w manuskryptach. Może to znaczyć, że modlił się wprawdzie na głos, ale przyciszonym głosem (zob. 1 Sm 1,13). (3) Modlił się do siebie, a nie do Boga (NIGTC, 679).

[4]       Prawo wymagało postu w Dniu Pojednania. Post, o którym mowa w tym fragmencie praktykowany był przez faryzeuszów dwa razy w tygodniu, zwykle w poniedziałek i czwartek (NET 231).

[5]       Słowo dedikaiwme,noj (dedikajomenos) usprawiedliwiony, występuje tu w stopniu równym pełniącym funkcję stopnia wyższego; funkcję porównawczą nadaje temu participium gr. para (para) z acc., często używane przy porównaniach (W 297).

[6]       Lub: byli im nieprzychylni.

[7]       2 Mjż 20,12-16; 5 Mjż 5,16-17.

[8]       To znaczy od lat nastoletnich, od kiedy w tradycji Żydów chłopiec stawał się odpowiedzialny za swoje postępowanie.

[9]       Jezus idzie do Jerozolimy zgodnie z Bożym planem (Łk 2,39; 12,50; 22,37; Dz 13,29).

[10]      Gr. u`bri,zw (hybridzo) znaczy: zelżyć, znieważyć, obrzucić obelgami lub grubiańsko sponiewierać.

[11]      Gr. mastigo,w (mastigoo), biczowanie zadawane osobie skazanej na śmierć (łac. verberatio): J 19,1; por. Mt 20,19; Mk 10,34; Łk 18,33. Mateusz i Marek używają słowa fragello,w (fragelloo) — Mt 27,26; Mk 15,15.

[12]      Prawdopodobnie siedział on przy drodze pomiędzy starym Jerychem a nowym, rzymskim (Mt 20,29; Mk 10,40).

Rozdział 17

Filed under: Ewangelia według św. Łukasza — ebiblia @ 9:37 am

Ostrzeżenie przed skandalami

17

1Następnie powiedział do swoich uczniów: Niemożliwe jest, by nie doszło

do skandali,[1] lecz biada temu, który je wywołuje. 2Więcej by skorzystał,

gdyby kamień młyński zawisł mu wokół szyi i został wrzucony do morza,

niż żeby przez skandal przyczynił się do upadku jednego z tych małych.  

3Uważajcie na siebie.[2]

Jeśliby zgrzeszył twój brat,[3] upomnij go, a jeśli się opamięta, odpuść mu.

4I jeśliby siedem razy na dzień zgrzeszył przeciw tobie i siedem razy zwrócił

się do ciebie, mówiąc: Żałuję tego — odpuść mu.

Moc wiary

5Apostołowie powiedzieli do Pana: Dodaj nam wiary. 6Pan zaś

odpowiedział: Gdybyście mieli wiarę jak ziarno gorczycy, moglibyście

powiedzieć tej czarnej morwie:[4] Wykorzeń się i zasadź w morzu —

i usłuchałaby was.

Właściwa samoocena

7Kto zaś z was, mając sługę zajętego przy orce lub wypasie, powie mu, gdy

ten wróci z pola: Wejdź i zaraz spocznij przy stole? 8Czy nie powie mu raczej:

Przygotuj coś na wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż się najem i napiję,

a potem i ty będziesz jadł i pił? 9Czy ma wdzięczność dla sługi za to,

że wykonał polecenia? 10Tak i wy, gdy wykonacie wszystko, co wam

polecono, mówcie: Jesteśmy marnymi sługami; wykonaliśmy to, co było

naszą powinnością.

Uzdrowienie dziesięciu trędowatych

11Gdy tak podążał do Jerozolimy,[5] przechodził środkiem Samarii i Galilei.

12W pewnej wiosce wyszło Mu naprzeciw dziesięciu trędowatych ludzi,

którzy stanęli z daleka[6] 13i donośnie zawołali: Jezusie! Mistrzu! Zmiłuj się

nad nami! 14Gdy ich zobaczył, powiedział do nich: Idźcie, pokażcie się

kapłanom.[7] I oto gdy szli, że zostali oczyszczeni. 15Jeden zaś z nich,

gdy zobaczył, że został wyleczony, wrócił głośno chwaląc Boga. 16Następnie

upadł na twarz u Jego stóp i dziękował Mu; a był on Samarytaninem. 17Jezus

natomiast zapytał: Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? A gdzie jest

dziewięciu? 18Czy nie znalazł się nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu,

tylko ten cudzoziemiec? 19I powiedział mu: Wstań i idź! Twoja wiara cię

ocaliła.

O przyjściu Królestwa Bożego

20Zapytany zaś przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie Królestwo Boże,

odpowiedział im: Królestwo Boże nie przychodzi w sposób dostrzegalny;

21nie będą też mówić: Spójrzcie, jest tutaj! albo: Tam! Oto bowiem Królestwo

Boże jest pośród was.

22Powiedział też do uczniów: Przyjdą dni, gdy będziecie pragnęli zobaczyć

jeden z dni Syna Człowieczego, lecz nie zobaczycie. 23I będą do was mówić:

Spójrzcie, tam! Spójrzcie, tu! Nie idźcie [tam] ani nie biegnijcie. 24Podobnie

bowiem jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci z jednego krańca nieba aż po

drugi, tak będzie z Synem Człowieczym w Jego dniu. 25Najpierw jednak

musi wiele wycierpieć, być poddany próbie i odrzucony[8] przez to

pokolenie. 26I jak stało się za dni Noego,[9] tak też będzie za dni Syna

Człowieczego. 27Jedli, pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, gdy Noe

wszedł do arki i nastał potop — i wygubił wszystkich. 28Podobnie stało się

też za dni Lota: jedli, pili, kupowali, sprzedawali, sadzili, budowali, 29a

w dniu, gdy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba ogień z siarką i wygubił

wszystkich.[10] 30Tak właśnie będzie w dniu, gdy objawi się Syn Człowieczy.

31W tym dniu, jeśli ktoś będzie na dachu, a jego rzeczy w domu, niech nie

schodzi na dół, aby je zabrać; i kto będzie na polu, podobnie, niech nie wraca

z powrotem. 32Pamiętajcie o żonie Lota. 33Kto będzie próbował uchronić

swoją duszę, straci ją, a kto ją straci, zachowa ją przy życiu. 34Mówię wam:

Tej nocy dwaj będą na jednym posłaniu, jeden będzie wzięty, drugi

pozostawiony. 35Dwie mleć będą obok siebie, jedna będzie wzięta, druga

pozostawiona.[11] 37Wtedy Go zapytali: Gdzie, Panie? On zaś odpowiedział

im: Tam, gdzie padlina, zbiorą się również sępy.[12]

 


[1]       Skandal, w starszych przekładach tłumaczony jako zgorszenie. Gr. ska,ndalon, (skandalon) znaczy pułapka, wpadka (Mt 5,29; 16,23). W Nowym Testamencie zwykle łączy się z fałszywą nauką (Rz 16,17; Mt 11,16). Inny przekład: Niemożliwe jest, by nie było pokus do odstępstwa, ale biada temu, który ich dostarcza. Korzystniej byłoby dla niego […] niż aby doprowadził do odstępstwa jednego z tych małych.

[2]        Nie jest pewne, czy ostrzeżenie to odnosi się do słów poprzedzających czy następujących. W ostrzeżeniu chodzi o to, aby stale mieć je na uwadze (czas teraźniejszy wyrażenia).

[3]       Brat oznacza w tym przypadku osobę współwierzącą (BAGD).

[4]       Czarna morwa (sukaminos). Drzewo o silnym systemie korzeniowym. Osiąga do 6 m wysokości. Obecnie w Palestynie rosną zarówno czarne morwy (sykaminy), jaki i białe morwy (sykomory). Łukasz jako jedyny w N.T. używa obu słów, sykaminos w niniejszym fragmencie, i sykomorea w 19,4. Rozróżnienia tego brak w LXX, ale da się je zaobserwować u późnych lekarzy greckich, a to z tego względu, że oba drzewa posiadają właściwości lecznicze. Być może dlatego Łukasz, jako lekarz, dokonuje rozróżnienia. Zob. też Szczepanowicz B., Atlas roślin biblijnych. Pochodzenie, miejsce w Biblii i symbolika, Kraków: Wydawnictwo WAM, 2003, s. 96.

[5]       Druga wzmianka Jezusa o podążaniu do Jerozolimy we fragmencie 9,51-19,48.

[6]       Kpł 13,45-46; 4 Mjż 5,2-3.

[7]       Kpł 13,19; 14,1-11; Łk 5,14.

[8]       avpodokima,zw — słowo, które w pełni oddaje wyrażenie: być poddany próbie i odrzucony (Łk 17,25).

[9]       1 Mjż 6,5-8,22.

[10]      1 Mjż 19,16-17; 5 Mjż 32,32-33; Iz 1,10.

[11]      Niektóre młodsze manuskrypty dodają wiersz 36: Dwóch będzie na polu; jeden będzie wzięty, drugi pozostawiony.

[12]      Słowo wziąć z Mt 24,40-41; od gr. paralambano — przyjąć do siebie (Mt 1,20; J 14,3); wziąć ze sobą (Mt 2,13.14.20.21; 4,5.8); otrzymać w posiadanie (Kol 4,17; Hbr 12,28; słowo to jest też użyte w Mk 7,4; 1 Kor 11,23; 15,3 — przejąć; J 1,11; 1 Kor 15,1; Kol 2,6; Łk 17,34,35,36). W kontekście beztroskiego życia opisanego w Mt 24,38 (Wielki Ucisk nie będzie bez trosk), tłumacz jest raczej skłonny przyjąć trzecią wersję, tzn: zabranie oznacza pochwycenie Kościoła przed Wielkim Uciskiem; pozostawieni wejdą w okres sądów Wielkiego Ucisku. Pytanie: Gdzie, Panie? może dotyczyć obydwu grup, zarówno zabranych, jak i pozostawionych. W kontekście użycia słów o sępach w Mt 24:28, pozostawieni mogą oznaczać martwych duchowo, którzy są narażeni na atak sępów — fałszywych proroków (Mt 28:11), a którzy w konsekwencji zostaną skazani na sądy Wielkiego Ucisku.

Rozdział 16

Filed under: Ewangelia według św. Łukasza — ebiblia @ 9:35 am

Przypowieść o nieuczciwym zarządcy

16

1Potem skierował się do uczniów: Był pewien bogaty człowiek, który miał

 zarządcę, a tego [złośliwie][1] oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek.  

2Przywołał go zatem i powiedział: Dlaczego[2] to słyszę o tobie? Zdaj sprawę

z twojego zarządu, bo już nie możesz zarządzać. 3Wtedy zarządca powiedział

do siebie: Co mam zrobić, skoro mój pan odbiera mi zarząd? Kopać nie mam

siły, a żebrać się wstydzę. 4Wiem, co zrobię, aby przyjęli mnie do swoich

domów, gdy zostanę usunięty z zarządu. 5Wezwał więc po kolei każdego z

dłużników swego pana i tak zapytał pierwszego: Ile jesteś dłużny mojemu

panu? 6A ten odpowiedział: Sto batosów[3] oliwy. On zaś na to: Weź swoje

kwity, usiądź szybko i napisz: Pięćdziesiąt. 7Potem zapytał drugiego: A ty ile

jesteś dłużny? Odpowiedział: Sto korosów[4] pszenicy. On na to: Weź swoje

kwity i napisz: Osiemdziesiąt. 8I pan pochwalił nieuczciwego zarządcę,

że roztropnie postąpił, gdyż[5] synowie tej doby[6] są względem swego

pokolenia roztropniejsi od synów światła.[7]

O pieniądzach i właściwym ich używaniu

9I ja wam mówię: Uczyńcie sobie przyjaciół mamoną[8] niesprawiedliwości,

aby — kiedy przeminie — przyjęli was do wiecznych namiotów. 10[Człowiek]

wierny w najdrobniejszej rzeczy wierny jest i w wielkiej, a kto

w najdrobniejszej jest niesprawiedliwy, niesprawiedliwy jest i w wielkiej.

11Jeśli więc w niesprawiedliwej mamonie nie okazaliście się wierni,[9]

kto wam powierzy prawdziwą [wartość]? 12I jeśli w cudzym nie okazaliście

się wierni, kto wam da to, co wasze? 13Żaden sługa domu nie może służyć

dwom panom, gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego kochał,

albo jednemu będzie oddany, a drugim pogardzi. Nie jesteście w stanie

służyć Bogu i mamonie.

14Temu wszystkiemu przysłuchiwali się faryzeusze, którzy kochali pieniądze

[10] — i podśmiewali się z Niego. 15Wtedy powiedział do nich: Wy wobec

ludzi przedstawiacie się jako sprawiedliwi, lecz Bóg zna wasze serca, gdyż to,

co u ludzi wzniosłe, przed Bogiem jest ohydą. 16Prawo i prorocy sięgali aż do

Jana, od niego ogłaszana jest ewangelia o Królestwie Bożym i każdy się do

niego wdziera. 17Łatwiej zaś jest niebu i ziemi przeminąć, niż odpaść jednej

kresce Prawa.

O nierozerwalności małżeńskiej chrześcijan

18Każdy, kto oddala swoją żonę i żeni się z inną, cudzołoży, i kto poślubia

oddaloną przez męża, cudzołoży.

Przypowieść o bogatym i biednym człowieku

19Był pewien bogaty człowiek, ubierał się w purpurę[11] oraz

najdelikatniejszy len[12] i codziennie wystawnie się bawił. 20U jego bramy

natomiast leżał porzucony pewien żebrak imieniem Łazarz,[13] [cały]

pokryty wrzodami. 21Pragnął on najeść się tym, co spadnie ze stołu bogacza;

owszem, nawet psy przychodziły i lizały jego wrzody. 22Zdarzyło się, że

żebrak umarł i został zaniesiony przez aniołów na łono Abrahama;[14] umarł

też bogacz i został pochowany. 23A gdy w hadesie przechodził udrękę,

podniósł swoje oczy i zobaczył z daleka Abrahama oraz Łazarza na jego

łonie. 24Wtedy zawołał: Ojcze Abrahamie, zmiłuj się nade mną i poślij

Łazarza, aby zanurzył w wodzie koniec swego palca i schłodził mi język,

gdyż cierpię w tym płomieniu. 25Abraham jednak odpowiedział: Dziecko,

wspomnij, że swoje dobro odebrałeś za swego życia, podobnie jak Łazarz zło;

teraz [on] doznaje tu pociechy, a ty cierpisz. 26A poza tym wszystkim,

między nami a wami rozciągnięto wielką przepaść, aby ci, którzy chcą się

przeprawić stąd do was, nie mogli, ani stamtąd do nas nie zdołali się

przenieść. 27Wtedy powiedział: Proszę cię więc, ojcze, abyś go posłał do

domu mego ojca. 28Mam bowiem pięciu braci, niech im złoży świadectwo,

aby i oni nie przyszli do tego miejsca udręki. 29Abraham na to: Mają

Mojżesza i proroków, niech ich słuchają. 30On odpowiedział: Nie, ojcze

Abrahamie, lecz jeśli ktoś z umarłych do nich pójdzie, opamiętają się.

31Wtedy mu powiedział: Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, to choćby

ktoś z umarłych powstał — nie dadzą się przekonać.

 


[1]       Słowa złośliwie brak w tekście greckim, ale taka właśnie jest wymowa następnego słowa: oskarżać (Robertson, BW6).

[2]       Dlaczego — zob. podobne użycie ti, (ti) w Dz 14,15.

[3]       Batos — grecka miara płynów równa ok. 40 l. W tym zatem przypadku chodziło o 4000 litrów.

[4]       Koros — grecka miara pojemności (dla materiałów sypkich), równa 525 l. W tym wypadku dług wynosił zatem 52.500 litrów. Ponieważ jeden litr pszenicy waży ok. 0,83 kg, chodzi o 43,6 tony pszenicy, 871 pięćdziesięciokilogramowych worków.

[5]       Wg Hendriksena (778) drugie o[ti można oddać jako bowiem w sensie: jak z tego widać, z czego wynika.

[6]       Doba, lub: wiek, epoka, w odróżnieniu od nadchodzącego wieku Królestwa Bożego.

[7]       Możliwe tłumaczenia: …gdyż synowie tej doby (wieku, epoki, świata) są roztropniejsi w obrębie (względem, dla, w) swego pokolenia (rodu, rodzaju).

[8]       Mamona, gr. mamwna/j (także: mammwna/j) transliteracja słowa aramejskiego; zwykle w sensie ujemnych własność, bogactwo, dobra (Łk 16,9); personifikacja Mammona, syryjskiego boga bogactwa, pieniądze (Mt 6,24).Wyrażenie można różnie przełożyć: (1) Czyńcie sobie przyjaciół pieniędzmi, które tak łatwo dają się użyć do niesprawiedliwych celów (Wms) (2) Czyńcie sobie przyjaciół pieniędzmi, które często służą niesprawiedliwości (Beck); (3) Czyńcie sobie przyjaciół ziemskim bogactwem (NEB); (4) Czyńcie sobie przyjaciół pieniędzmi niesprawiedliwego świata (Rieu).

[9]       To znaczy: jeśli nie dowiedziecie wierności w pomniejszej rzeczy.

[10]      Kochali pieniądze, gr. fila,rguroj, filargiros. Słowo to jest złożeniem dwóch słów: filos i argiros, czyli miłujący i pieniądze.

[11]      Purpura (gr. porfyran). Barwnik naturalny uzyskiwany w starożytności z wydzieliny ślimaków rozkolców (1 Mach 4,23). Był bardzo drogi i stosowany do farbowania wierzchnich szat bogatych ludzi i książąt (purpura królewska). Istniały trzy odcienie purpury: ciemny fiolet, ciemna czerwień lub szkarłat i ciemny błękit. Zob. także Mk 15,17.20; Obj 18,12.

[12]      Najdelikatniejszy len ( gr. byssos). Byssos lub len egipski (uprawiany też w Indiach i Achai) był żółtym lnem, z którego wyrabiano cienkie płótno i bieliznę. Stosowano go też do zawijania mumii. „Niektóre gatunki egipskiego płótna były tak delikatne, że nazywano je tkanym powietrzem” (Vincent). Przymiotnik byssinos pojawia się w Obj 18,12; 19,8.14.

[13]      La,zaroj (Lazaros) hebr. imię Eleazar, czyli Bóg pomógł.

[14]      Być na łonie Abrahama to dla Żydów cieszyć się szczęściem i pokojem raju (Robertson, BW6), miejsca przebywania Abrahama, Izaaka i Jakuba (4 Machabejska 14,17). W czasach Jezusa przy stole spoczywano na boku w pozycji półleżącej w taki sposób, że głowa jednej osoby znajdowała się mniej więcej na wysokości pasa osoby leżącej za jej plecami.

Rozdział 15

Filed under: Ewangelia według św. Łukasza — ebiblia @ 9:32 am

Przypowieść o zgubionej owcy i o zgubionej monecie

15

1Garnęli się zaś do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać.

2Faryzeusze natomiast oraz znawcy Prawa szemrali i mówili: Ten przyjmuje

grzeszników i jada wraz z nimi. 3Opowiedział im więc taką przypowieść:

4Który człowiek spośród was, mając sto owiec, gdy zgubi jedną z nich,

 nie pozostawia na pustkowiu dziewięćdziesięciu dziewięciu i nie idzie za

zaginioną, aż ją znajdzie? 5A gdy znajdzie, wkłada ją na swoje ramiona,

cieszy się, 6po przyjściu zaś do domu zwołuje przyjaciół oraz sąsiadów

i mówi do nich: Cieszcie się wraz ze mną, gdyż znalazłem moją zaginioną

owcę! 7Mówię wam: Podobnie w niebie większa będzie radość z jednego

opamiętującego się grzesznika, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu

sprawiedliwych, którzy nie mają potrzeby opamiętania.

8Albo która kobieta mając dziesięć drachm,[1] gdy zgubi jedną drachmę,

nie zapala lampy, nie wymiata domu i nie szuka pracowicie, aż znajdzie?

 9Kiedy zaś znajdzie, zwołuje przyjaciółki oraz sąsiadki i mówi: Cieszcie się

wraz ze mną, gdyż znalazłam drachmę, którą zgubiłam. 10Tak samo — mówię

wam — aniołów Bożych ogarnia radość z jednego opamiętującego się

grzesznika.

11Powiedział też: Pewien człowiek miał dwóch synów. 12Młodszy z nich

zwrócił się do ojca: Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada.

On więc podzielił między nich dorobek swego życia.[2] 13A po niewielu

dniach młodszy syn zebrał wszystko, odjechał w dalekie strony i tam

roztrwonił swój majątek, żyjąc rozwiąźle.[3] 14A gdy wydał wszystko,

nastał w tym kraju wielki głód i jemu też zaczęło brakować. 15Poszedł więc

 i wynajął się u jednego z obywateli tego kraju, a [ten] wysłał go do swoich

wiejskich majątków,[4] aby pasł świnie. 16I pragnął nasycić się strąkami,[5]

które jadły świnie, lecz mu nikt nie dawał. 17Wtedy przyszedł do siebie.

Stwierdził: Iluż to najemników mojego ojca ma chleba pod dostatkiem,

a ja tu z głodu ginę. 18Wstanę i pójdę do mojego ojca i powiem mu: Ojcze,

zgrzeszyłem przeciw niebu oraz względem ciebie, 19nie jestem już godny być

nazwany twoim synem, uczyń mnie jednym z twoich najemników. 20Wstał

więc i poszedł do swojego ojca. Gdy był jeszcze daleko, jego ojciec zobaczył

go, zlitował się, wybiegł, rzucił mu się na szyję i ucałował go. 21Syn zaś

powiedział do niego: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu oraz względem ciebie,

już nie jestem godny być nazywany twoim synem.[6] 22Ojciec zaś

powiedział do swoich sług: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go;

włóżcie pierścień na jego rękę i sandały na nogi, 23przyprowadźcie też

tuczne cielę, zabijcie je, zjedzmy i pocieszmy się, 24dlatego, że ten mój syn

był martwy, lecz znów ożył, był zgubiony, lecz odnalazł się. I zaczęli się

cieszyć. 25Jego starszy syn był tymczasem w polu. Gdy wracał i zbliżył się

do domu, usłyszał muzykę i tańce. 26Przywołał więc jednego z pachołków

pytał, co to ma znaczyć. 27Ten zaś powiedział: Przybył twój brat i twój

ojciec zabił tuczne cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego. 28Rozgniewał się

więc i nie chciał wejść. Wówczas jego ojciec wyszedł i zaczął go uspokajać.  

29On jednak odpowiedział swemu ojcu: Oto tyle lat ci służę i nigdy nie

przestąpiłem twojego rozkazu, a nigdy nie dałeś mi koźlątka, abym się

zabawił z moimi przyjaciółmi. 30Gdy natomiast przyszedł ten twój syn,

który z dziwkami pochłonął dorobek twego życia, zabiłeś mu tuczne cielę.

31Wtedy [ojciec] powiedział do niego: Dziecko, ty zawsze jesteś ze mną

i wszystko moje jest twoje. 32Słusznie jednak było pobawić się i pocieszyć,

dlatego że ten twój brat był martwy, lecz znów ożył, był zgubiony, lecz

odnalazł się.

 


[1]       Drachma — grecka jednostka monetarna (srebro lub złoto), 65,5 grana (1 gran = 0,0648 grama), równa rzymskiemu denarowi oraz jednej czwartej żydowskiego szekla. Nazwa pochodzi od słowa drassomai, czyli brać ręką (1 Kor 3,19; a zatem moneta obiegowa). Zob. Łk 15,8. Dwie drachmy to didrachma (Mt 17,24).

[2]       W oryginale pojawia się tu słowo bi,oj (bios), które znaczy życie, majątek, środki na utrzymanie.

[3]       Lub: wyżywając się bez opamiętania.

[4]       Pola, gr. agroi, może odnosić się też do majątków ziemskich, gospodarstw.

[5]       Chodzi o strączki z krzewu świętojańskiego (Ceratonia siliqua), o wymiarach od 10-23 cm, którymi karmiono świnie.

[6]       Syn nie zdołał dokończyć ułożonej wcześniej wypowiedzi. Udało mu się powiedzieć tylko pierwsze zdanie.

Następna strona »

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.